Napoli góruje nad Juventusem w finale Pucharu Włoch. Po 90 minutach na tablicy wyników wciąż widniał bezbramkowy remis, co oznaczało konkurs rzutów karnych. W tym aspekcie lepsi okazali się zawodnicy z Neapolu, wygrywając tym samym 4:2 w konkursie “jedenastek”. Arkadiusz Milik trafił ostatni rzut karny, stając się bohaterem Napoli!
Mecz na szczycie okazał się nudny
Po finałowym spotkaniu o puchar krajowy, pomiędzy mistrzem i wicemistrzem Włoch spodziewalibyśmy się trochę więcej. A dlaczego? Momentów, w których kibice mogli poczuć ekscytację wysokim poziomem piłkarskim, było bardzo mało. Obie drużyny zdawały się nie mieć pomysłu na grę, tempo spotkania było bardzo powolne. Juventus nie potrafił zagrozić bramce rywala i jedynie szczęście sprawiło, że przegrali z SCC Napoli dopiero po rzutach karnych.
Najdogodniejszą sytuację zawodnicy z Turynu mieli już na samym początku spotkania, gdy po błędzie jednego z obrońców Cristiano Ronaldo oddał groźny strzał na bramkę, który został jednak wybroniony przez Alexa Mereta. Z kolei Napoli najbliżej zdobycia gola było po rzucie wolnym wykonywanym przez Lorenzo Insignie oraz po kapitalnej sytuacji sam na sam z Gianluiggim Buffonem, której nie wykorzystał Diego Demme. Zaraz po wejściu na murawę, bohaterem mógł zostać Arkadiusz Milik, tym samym dając zwycięstwo Napoli w regulaminowym czasie gry. Jednak Polak nie wykorzystał klarownej sytuacji i spudłował z 12 metra, po imponującej akcji zespołowej. Ostatnia sytuacja w czasie podstawowych 90minut również mogła przesądzić o wyniku meczu, ale spektakularną obroną popisał się 42-letni bramkarz Starej Damy.
Milik bohaterem Napoli!
Jako że regulaminowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy, byliśmy świadkami rzutów karnych. Zawodnicy Napolii prowadzili już po pierwszej serii, aby następnie w drugiej przypieczętować swoje prowadzenie 2:0. Karnych dla Juventusu nie wykorzystali Paulo Dybala oraz Danilo, który posłał piłkę ponad poprzeczką. Napoli swoje zwycięstwo przypieczętowało już w czwartej serii, po celnej “jedenastce” Arkadiusza Milika. Po trafieniu Polak nie krył swojej ogromnej radości. Jest to szósty Puchar Włoch, który zdobyła drużyna z Neapolu, natomiast Cristiano Ronaldo i spółka już drugi rok z rzędu muszą uznać wyższość rywali w finałowym spotkaniu.